Karpie można z powodzeniem łowić także z odpowiednio przystosowanej łodzi. Autor jest zwolennikiem wędkowania w komfortowych warunkach.
To zastanawiające, dlaczego tak niewielu wędkarzy decyduje się na łowienie karpi z łódki. Uważam, że wszelkie obawy, jakoby łódka płoszyła te ostrożne ryby, są zupełnie bezpodstawne. Łódka nie tylko w niczym nie przeszkadza, ale czasami skorzystanie z niej jest jedynym sposobem, by dotrzeć do miejsc niedostępnych z brzegu i skutecznie łowić karpie. Oddaje ona nieocenione usługi podczas szukania karpi. Używając ciężarka do sondowania lub echosondy możemy szybko i wygodnie zlokalizować wyraźne spadki dna, głębsze rynny i zagłębienia – miejsca, w których lubią przebywać duże karpie. W pobliżu dywanów roślinności, do których nie mogą dorzucić wędkarze łowiący z brzegu, karpie czują się bardzo bezpiecznie. I tylko wędkując z łodzi możemy im bez problemu podrzucić naszą przynętę! Zawsze kotwiczę łódź w pewnej odległości od wytypowanego łowiska. Jeżeli woda nie jest zbyt głęboka, używam dwóch długich tyczek i po wbiciu ich w dno przywiązuję się „na krótko”, żeby łódka nie chodziła na boki. Następnie rozstawiam podpórkę na wędki. Moja łódka jest bardzo duża i wyjątkowo szeroka. Ze względu na to, że ma także płaskie dno, bez trudności mogę ustawić w niej podpórkę typu rod pod.
Nęcenie w zielsku
Łowisko nęcę strzelając zanętą z procy lub, jeszcze lepiej, przywiązując kulki proteinowe do żyłki rozpuszczającej się w wodzie. Zawsze rzucam też kilka lub kilkanaście kulek w roślinność wodną, żeby karpie „poczuły apetyt”. Rozochocone ryby zaczynają wtedy szukać następnych kulek lub ziarenek kukurydzy i prawie zawsze opuszczają swą kryjówkę w zielsku. Zestaw gruntowy z ciężarkiem dennym zarzucam bardzo ostrożnie. Masa ciężarka musi być tak dobrana, żeby biorący karp od razu zaciął się sam. Wędkując z łodzi używam prostego zestawu z helikopterem i ciężarkiem dennym przywiązanym do końca żyłki głównej (patrz rysunek). Zestaw taki nadaje się szczególnie do łowienia z łodzi, gdyż prawie nigdy przypon nie zaplątuje się o żyłkę główną. Poza tym, leci na znaczną odległość nawet przy lekkim machnięciu kijem, dzięki czemu łódka nie kołysze się podczas zarzucania wędki. Gdy łowi się z łodzi w pobliżu lub wśród roślinności wodnej, możliwość utraty holowanej ryby jest minimalna. Jeżeli karp wejdzie podczas holu w zielsko, w każdej chwili mogę do niego podpłynąć. Czasami udaje się podebrać „wkręconego” łbem w roślinność karpia podbierakiem, czasami ryba rusza z miejsca już na sam widok zbliżającej się łodzi i można kontynuować hol.
Komfort na pokładzie
Każdą łódkę, a szczególnie naszą własną, gdy wszelkie przeróbki są możliwe, można tak przystosować do łowienia karpi, że będziemy oczekiwać na branie wręcz w komfortowych warunkach. Radzę więc przymocować do obydwu burt łodzi długie metalowe rurki, w które będziemy mogli wetknąć parasol wędkarski lub konstrukcję zadaszenia. Dzięki temu nie musimy obawiać się deszczu, nawet gdy będziemy na środku jeziora. Nie powinniśmy też zapomnieć o krzesełku wędkarskim, choćby wyglądało to mniej sportowo niż siedzenie na ławce łódki. Krzesełko wędkarskie jest znacznie wygodniejsze od twardej ławki i ma oparcie, z czego na pewno będziemy zadowoleni po kilku godzinach czekania na branie. Dzięki przyśrubowaniu nóżek krzesełka lub skrzyni do siedzenia do drewnianej podłogi łódki, unikniemy przesuwania się naszego „siedziska”, a tym samym wyeliminujemy hałas, który mógłby spłoszyć karpie.
Wykładzina na dnie łodzi
Podłogi niektórych łodzi są bardzo śliskie. Drewniana kratka podłogowa jest pod tym względem praktyczna, ma jednak tę wadę, że za każdym razem musimy ją podnosić do góry, gdy chcemy spod niej wydostać jakiś drobiazg. Dobrym rozwiązaniem jest przyklejenie do podłogi łodzi wykładziny. Wykładzina doskonale wycisza wszystkie stuknięcia w. dno łodzi, które mogłyby spłoszyć ryby. Bardzo dobrze, gdy dziób lub rufa łodzi są obudowane. Możemy tam schować aparat fotograficzny i inne, wrażliwe na wodę, słońce i wiatr części naszego ekwipunku. Bardzo praktyczna jest też specjalna skrzynka na złowione ryby.
Ochraniacz na wędkę
Częste odkładanie lub opieranie drogich wędzisk węglowych o burtę łodzi lub ciągłe tarcie kija o burtę przeważnie prowadzi do uszkodzenia delikatnego blanku wędziska, a z czasem nawet do złamania się kija. Można temu zapobiec w bardzo prosty sposób. W sklepie z materiałami budowlanymi kupujemy kawałek materiału do izolacji rur (piankowe tworzywo sztuczne lub guma), a następnie okrywamy nim te miejsca na burcie łodzi, o które zazwyczaj opieramy wędkę. Koniec zmartwień, że wędka stuknie głośniej o burtę łodzi, że się przesunie po materiale izolacyjnym, charakteryzującym się również dużym współczynnikiem tarcia.