Pachnąca wata – Są takie sytuacje, szczególnie podczas łowienia w zimnej wodzie, że chcielibyśmy zwabić ryby, a jednocześnie nie możemy ich przekarmić nadmierną ilością zanęty. W takich okolicznościach możemy łowić z koszyczkiem zanętowym wypełnionym watą (gąbką), którą nasączamy środkiem zapachowym (zdjęcie). Jeżeli zdecydujemy się na koncentrat zapachowy Flavour, musimy rozrobić go z wodą w stosunku 1 do 25. Wyciąg z robaków lub olejek z ryb nadają się od razu do nasączania.
Karpie w zaroślach – W kanałach nie ma zbyt wielu kryjówek, w których karpie mogłyby spokojnie odpocząć w ciągu dnia. Z tego też względu warto zainteresować się drzewami i krzakami rosnącymi nad samą wodą po drugiej stronie kanału. W ciągu dnia karpie lubią chować się w cieniu zwisających nad wodą gałęzi, można je tam też zwabić regularnym nęceniem.
Łowimy w przerwach pomiędzy zaroślami (rysunek). Im mniejszy prześwit między gałęziami, tym lepiej. Sprzęt musi być odpowiednio mocny, żeby opanować pierwszą ucieczkę zaciętej ryby. W przeciwnym razie karp ucieknie w plątaninę korzeni i gałęzi, a wtedy hol rzadko kiedy kończy się powodzeniem.
Przegubowy pilker – Podczas łowienia dorszy na pilkery, zaczepy są czymś zupełnie normalnym. Przecież jedynie ciągły kontakt z dnem jest gwarancją sukcesu. Pilker musi cały czas skakać i uderzać o dno, żeby skłonić dorsza do ataku. Nic więc dziwnego, że przynęta często zaczepia się o wodorosty, kamienie czy też wraki statków. Istnieje kilka sposobów, żeby uwolnić się z zaczepu.
Można na przykład łowić z miękką kotwiczką, która rozgina się przy silnym naprężeniu żyłki i zaczep puszcza. Można też przywiązać kotwiczkę do pilkera żyłką o trochę mniejszej wytrzymałości od wytrzymałości żyłki głównej.
W przypadku beznadziejnego zaczepu, w wodzie zostaje wtedy tylko kotwiczka. A oto nowy pomysł, który już sprawdził się w praktyce.
Bierzemy dwa małe pilkery i łączymy je ze sobą małym kółeczkiem łącznikowym. Taki przegubowy pilker daje się uwolnić prawie z każdego zaczepu. Dzięki przegubowi pilker wygina się podczas naprężania i popuszczania żyłki, zmienia się kąt oddziaływania na kotwiczkę i przynęta w końcu odczepia się z zawady.
Stopująca rurka – Stoper ciężarka dennego daje się bardzo łatwo połączyć z silikonową rurką zapobiegającą plątaniu się przyponu z żyłką główną. Oprócz kawałka rurki silikonowej potrzebna nam będzie tylko maleńka gumowa zatyczka – leger stop.
Dowolnej długości rurkę silikonową, zapobiegającą plątaniu się przyponu, naciągamy na żyłkę główną, a następnie blokujemy ją „zatyczką”, będącą również stoperem dla ciężarka (patrz rysunek). Wężyk silikonowy jest tak miękki, że nie ma mowy o jakimkolwiek uszkodzeniu, a tym samym osłabieniu żyłki przyponowej.